Pojawiamy
się na świecie nadzy. Jak pusta jeszcze skrzynka na listy, niezapalona świeczka
i niezaczęty list. Jak wanna bez wody i okno bez firanek. Jak nienapełniona zupą
miska, drzewo bez liści i poduszka bez poszewki. Niezajęte przez nikogo
krzesło. Na samym początku krzyk rozbrzmiewa w nas i w całym tym dziwnym
świecie. Pozostajemy tacy jeszcze przez chwilę.