poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Każdego dnia buduję ruiny


Ostatni czas był czasem, w którym nie wygodnie było mi być. Nie chciałam ani jego ani witania nowych dni. Nie chciałam być nawet tutaj. Nie odnajdywałam w sobie żadnych myśli głębszych i płytszych, a nawet i pośrednich. Wszystkie swoje chęci skutecznie sprowadzałam do parteru i próbowałam zakumplować się z wewnętrznym rozbratem pomiędzy „nie chce mi się”, a ,,nie mam ochoty”. Podarowałam sobie miesiąc na całkowite rozleniwienie, na koc i przyziemne pozbawione sensu sprawy, a to wszystko odpłaciło mi się jakąś.. niewytłumaczalną pustką.


wtorek, 16 lipca 2019

Nie wiń siebie sprzed lat


Dawniej wiedzieliśmy zbyt mało, by móc żyć w świecie, w którym nikt nie zdepcze naszych tkliwych ciał i dobrych serc. Byliśmy zbyt mali na ten świat, a wszyscy nade mądrzy i chcący, by z uwagą słuchać rad, których nie chcieliśmy słuchać wcale. Ludziom bliskim przyzwalaliśmy na wrzucanie do pralki naszych równie małych wielkością jak wiedza, ale gorących miłością serc. Wydawało nam się, że wiemy jednak wszystko. Że zawsze się obronimy. Że nikt nie rzuci w nas złych słów, bo mamy tarczę.

piątek, 12 lipca 2019

Po ciszy znów jestem sobą


Piątego lipca do godziny dziewiątej wylewałam na twarz wiadro rozpaczy i niepotrzebnych jak się okazało obaw. Do godziny dziewiątej miałam na głowie tonę spraw do zrobienia, załatwienia i pomyślenia. Do godziny dziewiątej nie mogłam być życiem, którym chciałam być,  a zamiast tego ważyłam o sto kilo więcej pałętających się myśli. Do godziny dziewiątej.. wydeptywałam nerwowo uniwersytecki korytarz i myślałam głównie o tym, że przynajmniej dobrze wyglądam i pachnę nienagannie. Bo może tak naprawdę za dużo nie wiem.

czwartek, 4 lipca 2019

Myśli człowieka, który przechodzi obok nas



Wszystko układa się na tyle dobrze i po mojej myśli, że powinnam zastanawiać się nad nagłym obrotem spraw, które się nie zrobią, nie załatwią i co gorsza mnie ukarzą. Powinnam kląć pod nosem i szerzyć niewiarę, bo z pewnością okaże się odwrotnie do mojego planu zbawiania siebie i przy okazji zbawienia całego świata. Choć było okupione stresem, okazuje się całkowicie szczęśliwie. I wcale nie spodziewam się najgorszego nawet, jeśli nagle zaczyna padać deszcz i moczy mnie tak, że całkowicie nie przypominam siebie.  

sobota, 15 czerwca 2019

Mogę to już powiedzieć



Ostatnie dni były dla mnie trudne w kontekście czasu, który często zakładał tarczę i wychodził bez słowa zbyt wcześnie. Gdy dusza zostawała w jednym miejscu i błagała o spokój, ciało załatwiało ważne sprawy w każdej możliwej części miasta i rozkawałkowywało się na miliard rozrzuconych wszędzie kawałków. Zaznaczało teren jak pies. Kończenie jednego z ważniejszych etapów w życiu jest wzniosłym i pięknym momentem, ale wykańczającym do ostatniej chwili. 

wtorek, 14 maja 2019

Mówią do mnie sny



Tamtej nocy miałam jeden z nich. Sen. Sen, którego znaczenia się nie szuka, bo jest szyty na miarę. Taki, który pasuje tylko do Ciebie, bo opisuje Twoje życie. Sen o przeszłości i wydartego mi z życia człowieka. Niewątpliwie dobry i jednocześnie przykry jako przypomnienie, ale też wyjaśnienie powodu jego braku. Tego, czego przez lata się uczyłam i z czym się niestrudzenie godziłam.

sobota, 4 maja 2019

Jesteśmy skutkiem innych



Pojawiamy się na świecie nadzy. Jak pusta jeszcze skrzynka na listy, niezapalona świeczka i niezaczęty list. Jak wanna bez wody i okno bez firanek. Jak nienapełniona zupą miska, drzewo bez liści i poduszka bez poszewki. Niezajęte przez nikogo krzesło. Na samym początku krzyk rozbrzmiewa w nas i w całym tym dziwnym świecie. Pozostajemy tacy jeszcze przez chwilę.

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

,,Na zawsze" nie dotyczy ludzi


Kiedy byłam dzieckiem, życie nieustannie przyzwyczajało mnie do tego, że jest i będzie przy mnie każdy kogo kocham, kto daje mi ciepło i czas. Nie przeżyłam dotkliwej śmierci ani opuszczenia. Wiedziałam, że tata dużo pracuje i nieczęsto go widzę, ale - wiedziałam, że zawsze wróci. Kiedy jednak wszystkie inne dzieci w przedszkolu zmieniały grupę na inną, ja z płaczem tuliłam ulubioną panią, pragnąc zostać w starej. I zostałam, wystawiając samą siebie na cudzy śmiech. 

środa, 24 kwietnia 2019

Czy wiesz, czym jest prawdziwy dotyk?


Nie zawsze zdajemy sobie sprawę,  że od drugiego człowieka dzieli nas zaledwie grubość materiału. Czy to jest dużo? Z punktu widzenia swetra – niekoniecznie. Kiedy jednak wkraczamy w sferę dotyku okazuje się, że do pokonania konieczny jest co najmniej mur. 

Otrzyj się o kogoś zakrytym ramieniem.

A potem gołym ramieniem.

Dotknij swoją dłonią czyjejś dłoni. W rękawiczce. A później zdejmij ją i zrób to samo raz jeszcze.

O tym, dlaczego nie lubię kobiet




Wyobraź sobie siebie.

Niezależnie od tego ile masz lat – jesteś kobietą. Czy spełnioną? Może masz już dzieci. I z pewnością gdybyś miała stworzyć listę swoich doświadczeń, prawdopodobnie nie starczyłoby Ci doby na wypisanie ich wszystkich. Oczywiście - jesteś też piękna i mądra. Jako kobieta z pewnością chciałabym postawić Ci pomnik za Twoje starania, siłę, upór i wytrwałość w zbieraniu rozrzuconych skarpetek.