środa, 25 marca 2020

Hello, it's me. Czas znów rozpakować walizki.




Próbuję zliczyć słowa ,,wracam” w swoim życiu. Niezależnie jednak od liczb, zawsze byłam pełna przekonania, że trzeba wrócić z więcej niż jednym słowem. Wracam więc w kilku, których zabrakło wcześniej. Wracam tu, gdy świat jest już całkiem inny. Inny, choć gdy patrzę przez okno, mam dziwne wrażenie, że patrzę wciąż na identyczne jak kiedyś krajobrazy. Co mogło się zmienić? Podobno przyszła wiosna i podobno ma już zostać. Dni są dłuższe i świeci to samo jak co roku słońce. Może tylko ludzie, patrzący na siebie z większą już podejrzliwością, zataczający większe kręgi i specjalnie wydłużający drogę, która i tak jest już przecież długa – są inni. Czas również leci jakoś inaczej. Ale może po raz pierwszy, przynajmniej w jakimś stopniu, nie trzeba się nim przejmować?

Nie wiem czy się boję obecnego. Chciałabym stanąć na środku miasta i krzyknąć ,,Nie”, ale nie mogę. Przecież boi się wielu. Nie mogę też powiedzieć tak, bo nie do końca tak czuję. Znajduję się chyba gdzieś po środku, skutecznie uciekając od ignorancji, a jednocześnie nie popadając w przesadyzm. Większość mojego życia składa się przecież z tego ,,po środku”. Więcej jednak we mnie troski niż strachu. Kiedyś pisałam o swoim introwertyzmie. Teraz dostał swój drugi, przymusowy, ale jednak drugi dom. I po prostu razem siedzimy, pławiąc się w swoim towarzystwie.

Twarze w moim życiu są szczęśliwie te same. A w szczególności ta Jedna. Pełnie oddycham. Oddycham głęboko i niestrudzenie, wykorzystując czas dany mi na to, by zająć się swoimi ważnymi błahostkami. Coraz częściej dociera do mnie niemałe przeświadczenie, że otworzyła się przede mną furtka na realizację planów obecnych i z wielu miesięcy wstecz. Przy okazji czuję, że w końcu mogę, a nie muszę i czas organizuję sobie tak, jak mi się żywnie podoba.

Podczas mojej nieobecności minęłam po drodze też parę krawężników, uderzając się o nie małym palcem, by teraz w końcu powiedzieć, że wiem, czego w życiu chcę. Coś zyskałam. Zyskałam bardzo wiele.


To była długa podróż, tęskniłam.

Dbajcie o siebie.


54 komentarze:

  1. Powroty są potrzebne, a podróże jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. A podobno podróżuje się też po to, by wracać.

      Usuń
  2. Jestem tu pierwszy raz i nie wiem, skąd wracasz i dlaczego, ale życzę wszystkiego pięknego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, pięknie dziękuję. A wracam tutaj, do ludzi. ,,Podróż" jest w tym przypadku przenośnią. Oderwałam się od pisanych słów i na wiele miesięcy zamieniłam je na zwykłe, prywatne życie. A teraz znów łączę obydwie rzeczy. Dużo serdeczności!

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za realizację Twoich planów. :) Będzie dobrze, niech tylko ten dziwny czas się skończy i da nam cieszyć się wiosną. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Dziwny" to określenie idealne, właśnie taki jest ten czas. Nie warto go demonizować. Dziękuję Ci!

      Usuń
  4. Oby było tak jak planujesz. Bo czuję, że to dla Ciebie ważny powrót. I ważna droga. Czasem bywa ciężej i czasem trzeba się potknąć, albo wdepnąć nogą w bagno. Ale grunt, że idziesz dalej. Oby dalsza droga przebiegała w pięknych widokach. I z lekkim ciepłym wiaterkiem wiejącym w plecy.
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważny, Olu :) Zbierałam się do niego już od jakiegoś czasu.
      Piękne życzenia, niech tak będzie i niech się spełnia. Oby był już ten ciepły wiatr, ile można czekać. Dziękuję!

      Usuń
  5. I wspaniale, że wracasz :)
    Życie to jedna wielka podróż, czasem idziemy prostą drogą, a czasem mamy na swojej drodze takie zakręty, że nie wiemy o czym myśleć i jak.
    Wszystkiego dobrego !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale, że tak piszesz. Przyjemniej jest też, gdy ma się do kogo wracać. Fakt, podróżujemy cały czas i nawet, co dziwne - o tym nie wiedząc! Miło, że przyszłaś, dziękuję Klaro :)

      Usuń
  6. Witaj zatem po tej długiej podróży ta sama ale jednak już nie taka sama, Inko:-)
    Trzymaj się i dbaj o siebie.
    Niech się dzieje tak, jak pragniesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kochana! Niedługo i ja Cię odwiedzę, by zobaczyć, co tam broiłaś pod moją nieobecność :D

      Dziękuje z całego serduszka.

      Usuń
    2. Sporo się tego nazbierało;-)

      Usuń
  7. Dawno Cię tu nie było, a szkoda bo lubię tu zaglądać... Powroty są po to by odchodzić, wyjazdy są po to by wracać, wracać by odejść, odejść by wracać... i tak zawsze...Tak to się plecie w tym życiu w tym świecie w nas. Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiem, kiedy to minęło Asiu. Mam wrażenie, że to chwila, a gdy patrzę, to minęło kilka dobrych miesięcy. Ale tego się nie zauważa.

      Jestem zatem potwierdzeniem Twoich słów, ale mam nadzieję, że nie grozi mi w najbliższym czasie żadna już podróż. Przynajmniej ta związana z nieobecnością.

      Ściskam!

      Usuń
  8. Witaj s powrotem :) Fajnie, że wracasz... kiedyś Ciebie podczytywałam i nadal będę czytac. Czasem każdy z nas musi odbyć taką podróż.. podróż życia i przez życie.. jesteśmy, przychodzimy, powracamy... uczymy się i doświadczamy. Nieodłączne elementy życia ;)

    Zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi do kwadratu :) A nawet sześcianu, o!
      Dla zdrowotności warto odbyć taką podróż co jakiś czas, a na pewno jedną dłuższą.

      Pięknie dziękuję, do zobaczenia znów :)

      Usuń
    2. A mi jeszcze milej :)
      Podroż życia :)

      Do zobaczenia. Zapraszam równied w moje skromne progi :)

      Usuń
  9. Witaj!
    Jestem z rewizytą.
    Podrożą jest całe życie człowieka.
    Życzę, aby tu gdzie się teraz znajdujesz było Ci dobrze, bezpiecznie i miło:)
    Trudny mamy czas, trzymajmy się zatem razem, wspierajmy uśmiechem i pozytywnym nastawieniem:)
    Do kolejnego napisania...
    Serdeczności zostawiam:)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj tym razem u mnie :) Jak dobrze, że odwiedzanie się może przybierać teraz różne formy, a nawet te bardzo ograniczone i niestandardowe potrafią cieszyć. To moc tych czasów. Pięknie Ci dziękuję.

      Mam nadzieję, że porozmawiamy nie raz, uściski

      Usuń
  10. Hm, czas to pojęcie względne, ale podobnie jak wszystko inne zmienia się, więc wszystko jeszcze przed Tobą:) Myślę, że właśnie ta nieodparta chęć poznania przyszłości pcha/napędza każdego do przodu codziennie, choćby nie wiem jak bardzo nie chciało się komuś wstać z łóżka.
    Zdrowia, pozdrowienia i do usłyszenia!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz mieć rację. Dobrym przykładem może być fakt przemijania czasu, który jednym leci wolniej, a drudzy zaginają czasoprzestrzeń i mija im on w minutę :D Okazuje się więc, że czas to bardzo subiektywna kwestia.

      Oby ta żądza odkrywania nie zaniknęła, nikomu z nas.

      Jak najbardziej do usłyszenia, dziękuję!

      Usuń
  11. hej :) z całego serca dziękuję za odwiedziny :) bardzo mi miło z tego powodu :) Ja nie wiem na czym stoję jutro się dowiem więcej, ale z tych dni które już minęły uważam, że całkiem nieźle poradziłam sobie z organizacją czasu , miałam super przemyślenia. U mnie wszystko na dobrej drodze. Póki czuje się całkowicie zdrowa czuję się w prządku, bo nie wiadomo jakie objawy ma ta choroba wiec nie wiem czego się bać. Boję się tylko tego jacy są ludzie i że nie myślą o innych....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemyślenia przychodzą, gdy ma się czas, a tego jest pod dostatkiem. A kiedy przychodzi wieczór i opada kurz...wtedy się dzieje! Objawy podobno są coraz to nowsze, jednak warto się skupiać na tych podstawowych - o ile w ogóle są przecież. Czytałam ostatnio artykuł o tym, jak o siebie dbać - witaminy, wysypianie się, aktywność fizyczna. Niby takie podstawy, a jak bardzo mogą w tych kluczowych momentach nas wzmocnić.

      Trzymaj się zdrowo!

      Usuń
  12. Cześć Inko!
    Zaczynam słowami, podobnymi do Twoich. Sprawiła mi wielką radość ta apostrofa skierowaną do mnie. Mała rzecz, a cieszy:-)
    Bardzo się cieszę, że wróciłaś- blogspot zyska kolejną mądrą i wartościową osobę, która ma coś ciekawego do napisania, przekazania. Już u mnie pisałyśmy o kwarantannie, niemniej poruszę ten temat i tutaj. Świetnie, że organizujesz sobie ten czas i spędzasz go produktywnie. To jest bardzo ważne.

    Mam podobne odczucia, jak Ty. Życie dało nam "szansę" na realizowanie rzeczy, na które wcześniej nie miałyśmy czasu.. :)

    Czytając Twój opis "o mnie" zachwyciłam się- uwielbiam osoby, które z kolei kochają inne. Bo żeby chcieć poznawać inne osoby, trzeba je kochać interesować się nimi. Takie jest moje zdanie:)

    Życzę powodzenia ii.. będę stałym bywalcem tutaj. :)
    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj i u mnie :) Pięknie dziękuję, aczkolwiek dziwię się, że potrafię jeszcze jakieś zdanie sklecić. Niemniej jednak cieszę się, że tu jestem, bo jakaś ulga na mnie spłynęła. Zawsze jedno miejsce na świecie więcej, do którego można sobie przychodzić, kiedy się tylko chce :)

      Cieszę się, że wyznajemy te same rzeczy. Warto budować w sobie tę ciekawość, żeby nie stać się zobojętniałym szarakiem. Ludzie są ciekawi, potrafią też wkurzyć, ale cóż z tego. Dzięki nim też istniejemy i mamy się do kogo odezwać.

      Pięknie dziękuję, uśmiecham się szeroko!

      Usuń
    2. Dostrzegać plusy we wszystkim- i to jest właśnie piękne! Uśmiechaj się nadal:-)

      Usuń
  13. I support your desire to be able to go back a long way, get to know many new things ... but postpone your wishes, as well as my wishes and the wishes of many people.

    Currently the whole world is being reported as a terrible disaster.
    I hope this great disaster ends soon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello, Himawan! Although I am surprised that I was visited by someone from abroad, I am very happy. And thank you! You end up saying it's a beautiful disaster. It's apt sentence. I think. . . I think that in the consciousness of many people it's slowly beginning to happen. We understand more, we see more, we are more patient. That's the way it should always be, and maybe it will stay that way. See you again!

      Usuń
  14. Mi "wracanie" zawsze kojarzy się z moim blogiem, który nazywam "systematycznie zaniedbywanym". Oraz tym, że droga powrotna zawsze jest krótsza niż w pierwszą stronę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Jest to tutaj notorycznie powtarzane i znikąd się tak łatwo nie odchodzi i donikąd tak łatwo nie wraca jak właśnie na bloga. Przynajmniej w niektórych przypadkach.
      Ale zawsze się ma do czego powrócić, to jest najważniejsze.

      Usuń
  15. Dzień dobry Kochana
    Przepiękny post i piszę to z wielką siłą i podziwem dla Ciebie, że po pierwsze tak dobrze zbierasz zdania, słowa ze sobą, a po drugie -że jesteś tak mądrą i wrażliwą jednostką, bo to czuć.
    Jeśli chodzi o obecną sytuację, utożsamiam się z Twoimi myślami i przybijam piątkę jako introwertyk, który wychodzi ze mnie i rozkwita, i czuje się niby jak ryba w wodzie, ale właśnie. Z tyłu głowy mam ogrom trosk (więcej jej niż strachu, tutaj też się zgadzam z Tobą).
    Mam wrażenie, że potrafisz opisać mnie znacznie umiejętniej niż ja siebie. W każdym razie bardzo się cieszę, że wróciłaś z tej podróży.
    Czekam na kolejny wpis z całą wielką niecierpliwością i pokładami czułości!! Dbaj o siebie również i samych kreatywnych dni. Wszystkiego dobrego Kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Środowe dzień dobry, Aniu :-)

      To rzeczywiście jest czas introwertyków, ale bądź co bądź wierzę głęboko, że i ci, co uwielbiają bywać wszędzie odnajdą się w tym innym czasie i miejscu. To przecież trochę tak, jakby ktoś nas zmuszał do ciągłego wychodzenia i organizowania sobie czasu poza domem. Na szczęście nie zakazują całkowicie wychodzić, więc w drodze rozsądku można wypuszczać energię w eter. Z resztą - każdemu się przyda.

      Cieszę się, że strach jest Ci bardziej odległy. Mam jednak nadzieję, że wkrótce nie będziemy musieli martwić się niczym. A przynajmniej nie o życie.

      Pięknie Ci dziękuję, Aniu! Samych wzajemności.

      Usuń
  16. Inko! Przyznam Ci się, że zaglądałam tu do Ciebie kilka razy i zastanawiałam się co u Ciebie słychać. Miło, że wróciłaś :) Czasy mamy takie a nie inne...kto by pomyślał, co nie? Chyba dzięki temu odkryłam w sobie introwertyka, bo uwielbiam to siedzenie w domu ;) Błahostki, mimo że błahe, to ważne i trzeba się nimi zająć :) docenione potrafią dać nam sporo radości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Ślicznotko! Pamiętam, gdy odwiedziłam Cię, gdy jeszcze zaczynałaś. A potem to ja sobie poszłam i wracam, gdy Twój blog jest już w pełni rozruszany. Oczekuj mnie!

      Właśnie na te drobne rzeczy paradoksalnie nie mamy czasu na co dzień. A to właśnie one potrafią nad podbudować jako człowieka. Masz całkowitą rację.

      Tej radości Ci życzę :)

      Usuń
  17. Cieszę się, że wszystko się ułożyło i wpadasz tu z dobrymi wieściami. Trzeba dotrzeć pozytywy w tym nietypowym okresie, zadbać o siebie, zamknąć zaległe sprawy i później wrócić do życia ze zdwojoną siłą. Po obrazku z góry założyłam, że wróciłaś z Kanady, zanim przeczytałam tekst, haah. Ale czasami nie trzeba jechać na drugi koniec świata, żeby poczuć się, jakby na nowo wróciło się do domu.

    PS odpowiadając na Twój komentarz u mnie:
    Moja samotna podróż wynikała z mojej wewnętrznej potrzeby eksploracji świata, której niestety nie podziela większość moich bliskich, a na pewno nie w sposób, jaki ja to widzę, czyli całkiem spontaniczny. Kiedy zaczęłam to robić, zobaczyłam jakie to wygodne. Kupuję bilet, wsiadam w samolot i chodzę, gdzie mi się żywnie podoba. Robiłam to kilka razy, to jest ogromnie wyzwalające uczucie, ale samotne podróże przynoszą dużo słodko-gorzkich refleksji, na które trzeba być przygotowanym. Jeżeli o tym myślisz nie zastanawiaj się. Oby tylko nadeszły bardziej sprzyjające czasy na podróże.

    Trzymaj się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem niektórzy się łapią a tych internetowych obrazkach, ha! Bardzo bym chciała wstawiać swoje, ale idę na łatwiznę. Może odkryję w sobie fotografa podczas tego siedzenia w domu, kto wie :D
      Zawsze, gdy wracałam, zaczynałam od gołego zera - z nową tożsamością, adresem i wszystkim, co możliwe. A tu jakoś dobrze się czuję i nie chcę wprowadzać rewolucji.

      Trzeba postawić się światu, a nawet i ludziom. Każdy ma swoje przekonania, całkiem niezgodne z naszymi, ale wystarczy być w zgodzie ze sobą. I to wystarczy. Bardzo to szanuję. Bałabym się jednak uczucia, które mówiłoby mi, że wolałabym jednak tam być
      z kimś. Ale! Po cóż się bać. Kiedy przyjdzie czas, że wezmę z Ciebie przykład, od razu Ci powiem.

      Serdeczności :)!

      Usuń
  18. Życie jest piękne, to wiadome ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  19. No w końcu ktoś mi napisał gdzie jestem. Po środku to idealne określenie. Nie boję się, nie panikuję a jednocześnie troszczę się o innych, nie ignoruję sytuacji, przestrzegam. To chyba dobre miejsce być tak pośrodku. Najbardziej rozsądne.
    A czas się zatrzymał. Jednych to bardzo boli nie wiedzą gdzie się podziać a dobrze to wykorzystać, tak jak mówisz na realizacje planów. A jednak czasem coś rozprasza skupienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inni uznaliby "po środku" za ucieczkę od odpowiedzialności i własnego zdania, a ja uważam że w ramach rozsądku to jest to zwyczajnie bezpieczne i komfortowe.

      Mamy prawo do rozproszenia tak samo jak do słabości po długim czasie bycia silnym. Nigdy nie będziemy jak niewzruszony kamień.

      Serdeczności :)

      Usuń
  20. Ależ pięknie ubierasz wszystko w słowa. Podoba mi się twój styl pisania. Ja nie mogę powiedzieć, że się nie boję. Mam takie "malutkie napady paniki", gdzie serce chce mi wyskoczyć, a jedyne o czym wtedy marzę, to ukryć się pod kołdrą i to przeczekać. Ale przez większość czasu na szczęście dobrze funkcjonuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Klaudio :)

      Ależ musimy wręcz pozwalać sobie na panikę. Pod warunkiem tylko, że nas nie obezwładnia i nie trwa zbyt długo, a my potrafimy ją kontrolować. Kołdra to całkiem dobre miejsce do tych spraw :) Byle się tam nie zasiedzieć, a później wstać jakby nigdy nic i dalej się uśmiechać.

      Usuń
  21. Kochana Inko,

    Powroty są nam potrzebne. Super,że tez uczysz się włoskiego.
    Pytałaś mnie czy zaczynam czy to kontynuacja.

    Dobrze jest wrócić, pamietam jak sama wróciłam po kilka latach spędzonych w UK. Czasami warto wrócić, by odzyskać siebie. Warto w życiu czynić takie zmiany. Trzymaj się tam cieplutko kochana i am nadzieję,że niedługo faktycznie uda nam się pisać do siebie po włosku :-)

    pozdrawiam
    Włsokiego uczyłam się na studiach - rok dzień w dzień sama, a potem poszłam na kurs do włskiej szkoły Dantego Alighieri w Poznaniu.
    W domu uczyłam się właśnie z Ponsa - bardzo polecam :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Czasem trzeba wyjechać, aby odnaleźć sens i wrócić z konstruktywnym podejściem. Czasem trzeba oberwać i to nie raz, by zrozumieć, o to tak naprawdę chodzi. Życzę Ci wytrwałości w dążeniu do wyznaczonych celów. I konsekwencji. Bo to ona stoi za większością sukcesów wielkich tego świata...
    Zdrówka życzę!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Agnieszko! Wyjazd to nie tylko ucieczka. Z resztą, nawet niektórzy ci, co pozornie uciekają to również wracają. Dużo jest prawdy w Twoich słowach.

      Poza tym, przepięknie Ci dziękuję. Wytrwałości przyda się niejednemu z nas. Ach, i zdrowia oczywiście. Odwzajemniam podwójnie, a nawet potrójnie!

      Usuń
  23. najważniejsze, że jesteś szczęsliwa, czy wracając, czy podróżując, grunt to być szczęsliwym i żyć w zgodzie ze sobą ;))

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak pięknie gdy wszyscy są szczęśliwi a nawet ci mniej szczęśliwi karmią się dzięki ubogaconymi bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  25. Życie jest podróżą, wiec chcąc je przeżyć po swojemu nie da się siedzieć w miejscu. Powroty to też nic złego, nawet jeśli mają świadczyć o ucieczce. Byłaś, widziałaś, doświadczyłaś i nikt i nic Ci tego nie zabierze. Wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, Moniko. Wyjęłaś mi swoje zdania jak gdyby z mojej głowy, a więc trudno mi jest się nie zgodzić. Chyba to jest najważniejsze, że jedną z nielicznych rzeczy, której nie można odebrać są wspomnienia i doświadczenie.

      Usuń
  26. Przepięknie piszesz! Cieszę się, że do Ciebie trafiłam, z chęcią przeczytam więcej. Dobrze rozumiem powroty, nie tylko na bloga. Również stoję po środku, i cieszy mnie wspomniana przez Ciebie furtka, którą również dostrzegam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Niewiasto o pięknym imieniu! Przyjmuję Cię z otwartym sercem. Herbaty tu nie mam by Cię ugościć, ale chociaż porozmawiać możemy, tak po prostu.

      Niech Twoja furtka będzie tak szeroka jak mur berliński.

      Do zobaczenia u Ciebie!

      Usuń
  27. Fajnie ze wróciłas i dzięki Tobie ja ja też wróciłam... wystarczyła Twoja podróż do mnie i kilka Twoich słów żeby dodać mi skrzydeł... Miałam bardzo ciężki okres jak ta zaraza zaczęła rujnować światu życie... i moje życie też legło w gruzach na kilkanaście dni ale udało mi się wygrzebać dzięki takim ludziom jak Ty... Dziękuję 💞

    OdpowiedzUsuń